Rzecz o transformacji energetycznej, czyli nasze panele pracują aż furczy
Popyt na energię elektryczną, jest jednym ze wskaźników z którego analitycy prognozują wzrost gospodarczy. W I półroczu wzrósł on o ponad 3 proc. rok do roku. Warto przyjrzeć się zmianom (transformacji) na rynku energii.
Polskie elektrownie wyprodukowały od stycznia do czerwca 2024 r. ponad 83 TWh. W pierwszych sześciu miesiącach roku poprzedniego wyprodukowały 80,7 TWh. Wzrosło krajowe zużycie prądu – o 2,63 proc, do 85,3 TWh. Wciąż to węgiel kamienny i brunatny stanowią podstawę polskiej energetyki z udziałem w produkcji rzędu 62,7 proc. Ponownie jednak – tak jak rok temu - największy spadek produkcji energii odnotowały elektrownie węglowe. Produkcja energii z węgla kamiennego wciąż spada, tym razem o ponad 7 proc. Co ciekawe, energia wytworzona z węgla brunatnego utrzymała się na tym samym poziomie co rok wcześniej. Udział energii z węgla w kolejnych miesiącach będzie spadać w związku z rosnącym stale udziałem OZE. Problemem jest zbyt duża produkcja energii ze słońca w słoneczne dni. Wówczas wyzwaniem jest nadmiar energii. Rozwiązaniem mają być magazyny energii. Inwestorzy planują w najbliższych 10 latach budowę magazynów energii rzędu 50 GW, co w istotny sposób mogłoby ustabilizować pracę systemu energetycznego.
Stale rośnie produkcja energii ze źródeł odnawialnych (OZE). W przypadku energetyki wiatrowej udział w miksie energetycznym wzrósł z 12,8 do aż 15,4 proc., a fotowoltaiki z 8 proc. do 10,6 proc. Od marca do czerwca polska energetyka w efekcie szybko rosnącej mocy – głównie dzięki energetyce prosumenckiej – produkowała, zwłaszcza w weekendy, nadmiar energii w ciągu dnia, który trafiał za granicę. Dołóżmy do tego zapewnienia, że do sektora energii odnawialnej oraz branż powiązanych z transformacją energetyczną popłyną w najbliższym czasie ogromne kwoty – także z unijnych i państwowych programów wsparcia. Zdaniem Państwowego Funduszu Rozwoju, tylko do 2030 roku polska transformacja energetyczna pochłonie aż 300 miliardów złotych. Według zapowiedzi Prezesa Rady Ministrów, aż 250 miliardów mają stanowić środki przekazane przez skarb państwa. Duża część tych kwot będzie pochodziła z programów unijnych, które już teraz traktowane są przez Unię Europejską jak sposób fiskalnej stymulacji gospodarki. Może więc, dobrze byłoby w swoim portfelu mieć spółki z ekspozycją na szeroko pojętą branżę OZE, fotowoltaikę czy transformację energetyczną albo te fundusze, które na takie spółki stawiają.