Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI). Co wiemy?
Jednym z głównych postulatów rządzącej ekipy na pierwsze 100 dni było zniesienie istniejącego już 23 lata podatku od zysków kapitałowych, powszechnie znanego jako „podatek Belki”. Dla wielu inwestorów była to zapowiedź długo oczekiwanej zmiany, która mogłaby realnie zwiększyć atrakcyjność inwestowania na polskim rynku.
Dziś jednak wiemy, że nie tylko w 100 dni, ale i do końca obecnej kadencji podatek ten nie zostanie zniesiony. Zamiast tego inwestorzy mają otrzymać nowe rozwiązanie – Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI), które ma stanowić alternatywę i zachętę do przeniesienia oszczędności z tradycyjnych form lokowania kapitału na rynek kapitałowy.
Osobiste Konto Inwestycyjne - inspiracja szwedzka i zmiana struktury oszczędności Polaków
Propozycja wprowadzenia OKI jest wzorowana na rozwiązaniach szwedzkich. Tam podobny mechanizm z powodzeniem działa od kilku lat, zmieniając sposób, w jaki obywatele inwestują swoje środki. Celem nie jest więc jedynie obniżenie podatków, ale przede wszystkim zachęcenie społeczeństwa do bardziej aktywnego inwestowania i ograniczenia roli tradycyjnych, mało rentownych depozytów.
Obecnie ponad połowa oszczędności Polaków wciąż znajduje się w gotówce lub na lokatach bankowych – instrumentach, które przez lata nie przynosiły realnych zysków przekraczających inflację. To wynik znacznie powyżej średniej unijnej (31%) i ponad czterokrotnie wyższy niż w Szwecji (12%).
Rząd chce więc poprzez OKI skłonić obywateli do wyjścia poza strefę komfortu oszczędzania i skierowania kapitału tam, gdzie faktycznie może on pracować – na giełdę, do funduszy inwestycyjnych czy na rynek obligacji.
Jak ma działać Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI)?
Zgodnie z przedstawionymi założeniami, w ramach OKI będzie można inwestować do 100 000 zł bez podatku od zysków kapitałowych. Środki te można będzie ulokować na rynku kapitałowym – m.in. w akcjach, funduszach inwestycyjnych, ETF-ach czy innych instrumentach dopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym.
W ramach tego limitu:
- do 25 000 zł będzie można przeznaczyć na lokaty bankowe lub obligacje oszczędnościowe,
- natomiast dla nadwyżki ponad 100 000 zł wprowadzony zostanie niski podatek od aktywów, wynoszący od 0,8% do 0,9% wartości inwestycji rocznie.
Oznacza to, że w praktyce zyski kapitałowe do 100 tys. zł będą wolne od podatku, a większe portfele zapłacą podatek naliczany od wartości aktywów – podobny do modelu szwedzkiego.
Łączna kwota inwestycji i oszczędności bez podatku na jednym koncie OKI wyniesie więc 100 000 zł, co ma stanowić impuls do rozpoczęcia przygody z inwestowaniem dla osób, które dotąd trzymały środki na nieoprocentowanych rachunkach.

Dla kogo Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI) będzie najbardziej korzystne?
Choć w teorii OKI ma zachęcać szerokie grono obywateli do inwestowania, w praktyce najwięcej zyskają osoby o wyższych dochodach i większych portfelach inwestycyjnych.
Przykładowo, dla inwestora, który posiada 3 mln zł i osiąga roczny zysk 20% (czyli 600 tys. zł zysku), obecny podatek Belki wyniósłby aż 114 tys. zł (19% z 600 tys.). Tymczasem w systemie OKI – przy założeniu stawki 0,9% od średniorocznej wartości aktywów – podatek wyniósłby mniej niż 32 400 zł.
Różnica jest więc ogromna i pokazuje, że nowy model premiuje duży kapitał, podczas gdy mniejsi inwestorzy, choć również zyskują, odczują efekt znacznie słabiej.
Czy OKI może realnie zmienić rynek oszczędności?
Ministerstwo Finansów zakłada, że mimo dobrowolnego charakteru nowego rozwiązania, w ciągu pierwszych trzech lat funkcjonowania OKI Polacy wpłacą na te konta około 100 miliardów złotych, czyli ok. 2,5% PKB.
To ambitne założenie, biorąc pod uwagę wciąż ograniczone zaufanie Polaków do inwestycji kapitałowych. Sukces projektu będzie w dużej mierze zależał od:
- jasnych zasad podatkowych i przejrzystości rozliczeń,
- łatwego dostępu do konta OKI (np. przez banki i domy maklerskie),
- oraz poziomu edukacji finansowej społeczeństwa, który nadal pozostaje niski.
Niewiadome i potencjalne problemy
Choć koncepcja OKI brzmi atrakcyjnie, pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Najważniejsze z nich dotyczą tego, kto będzie administratorem kont i w jaki sposób będzie przebiegało rozliczanie podatku od aktywów.
Nie wiadomo również:
- czy OKI będzie objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego,
- czy będzie możliwość przenoszenia instrumentów finansowych z istniejących rachunków maklerskich,
- ani jak zostanie rozwiązana kwestia dziedziczenia środków.
Bez klarownych regulacji w tych obszarach, nawet najlepsza idea może utknąć w fazie testów lub stać się rozwiązaniem atrakcyjnym jedynie dla wąskiej grupy inwestorów.
Osobiste Konto Inwestycyjne – ulga dla inwestorów czy nowa forma opodatkowania?
Osobiste Konto Inwestycyjne ma być odpowiedzią na wieloletnie postulaty inwestorów o złagodzenie podatku Belki. Jednak w praktyce nie jest to jego zniesienie, lecz zmiana formy opodatkowania – bardziej nowoczesna, ale też niepozbawiona ryzyk.
Jeśli OKI zostanie dobrze zaprojektowane i wdrożone, może stać się impulsem do wzrostu inwestycji kapitałowych w Polsce. Jeśli jednak system okaże się zbyt skomplikowany lub niepewny prawnie, jego potencjał może szybko się wyczerpać.
Na razie pozostaje jedno – czekać na szczegóły ustawy i faktyczne wdrożenie programu, które pokaże, czy OKI rzeczywiście ulży podatnikom, czy raczej stanie się kolejną reformą, która w praktyce nie zmieni wiele.
Zachęcamy do zapoznania się z innymi materiałami na naszym blogu finansowym!