Polski rynek akcji pod lupą: Kino vs. rzeczywistość

Polski złoty wartość 2024
01 października 2024

Jaka jesień czeka inwestorów? Na pierwszym planie widzimy kilka czynników, które wpłyną w najbliższych tygodniach na na rynek akcji, obligacji, surowców i walut. To oczekiwania dotyczące obniżek stóp procentowych w USA i w Europie, popyt na ETF-y amerykańskich spółek IT, słabnąca polska waluta oraz zakup złota przez banki centralne.

AKCJE

Zwrócono mi delikatnie uwagę, czy może wystosowano prośbę – żeby komentarze ekonomiczne dla Doradców Phinance były jak „puszyste babeczki” a nie „płaskie naleśniki”. Czyli, żeby odróżniały się od innych krwistymi metaforami i wycieczkami w inne dziedziny życia. Jako wieloletniemu miłośnikowi polskiego kina, przyszło mi do głowy jedno może nieoczywiste porównanie. Słabość polskiego rynku akcji bije po oczach. Kolejny miesiąc można by zacząć oceniając perspektywy dla akcji od hipertroficznego już niedowartościowania polskich akcji względem niemieckich, francuskich, węgierskich o amerykańskich nie wspominając. Za oceanem biją rekordy, akcje niemieckie dotykają gwiazd a polska giełda w ogonie. Od wielu lat, z dużą przyjemnością uczestniczę w konferencji organizowanej albo współorganizowanej przez jedno z najlepszych TFI. I przynajmniej od trzech pocovidowych lat, zarządzający akcjami renomowanego funduszu, tego renomowanego TFI, pokazuje slajdy z których jasno wynika, że albo giełdy zagraniczne spadną równając do nas, albo my urośniemy równając w końcu do nich. Zarządzający nieśmiało przychyla się do drugiej opcji. Minęły trzy lata i fundamentalna dysproporcja tylko się pogłębia.

Dlaczego zatem globalne pieniądze tak nie lubią Polski? Wydaje się, że polskie kino i polski rynek akcji nie może zbyt wiele łączyć. Od lat uczestniczę w festiwalu POLSKICH filmów fabularnych w Gdyni. Laureatów tegorocznego 49 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zostali: „Zielona granica” bez względu na różnice w poglądach zgódźmy się, że film nie pokazuje w dobrym świetle Polski; „Dziewczyna z igłą” szwedzko-duńsko-polska koprodukcja, nihilistyczna opowieść o seryjnej duńskiej morderczyni zabijającej niechciane dzieci, gdzie rola polskiej kinematografii sprowadza się do kostiumów i współfinansowania filmu; „Biała odwaga” – obraz o kolaboracji górali z faszystami podczas drugiej wojny światowej. Obraz Polski niesiony w tych filmach jest dwa odchylenia standardowe poniżej obrazu przedstawianego przez inne kinematografie w odniesieniu do własnych ogródków. Oczywiście, że polskie kino, nie jest winne słabości polskich akcji. Zbieżność w postrzeganiu polskiej rzeczywistości i przez filmowców i przez rodzimych uczestników rynku jest jednak zadziwiająca. Tyle tej diatryby.

Wracając do świata nieciekawych liczb. Ciekawa statystyka dotycząca 2024 roku od S&P Global. Sierpień był pierwszym miesiącem, kiedy inwestorzy instytucjonalni kupili więcej netto akcji niż sprzedali. W całym 2024 roku inwestorzy instytucjonalni sprzedają netto akcje. Co ciekawe podobnie to wygląda w sytuacji inwestorów indywidualnych. Z tego wynika, że największy popyt na akcje jest w 2024 generowany od inwestorów lokujących środki w ETF-y. A jakie są najpopularniejsze ETFy na świecie? Na  S&P500 oraz Nasdaq100. Jeśli dorzucimy fakt istotnego popytu generowanego przez programy skupu akcji własnych, to jest odpowiedź na to czemu tak rosną akcje największych spółek technologicznych (oczywiście dobre wyniki finansowe są tutaj bazą).

Odpalił w końcu tegoroczny faworyt Chiny. Oprócz obniżania stóp procentowych, Chińczycy postanowili wrócić do ulubionego patentu inwestorów i zalać rynki świeżo kreowanym pieniądzem. Indeksy giełdowe w Państwie Środka zareagowały oczywistym hurraoptymizmem, notując najlepszy tydzień w całym roku.

Rekordy bije giełda niemiecka, zadając bolesny cios konserwatywnym ekonomistom, wierzącym w teorie o zwierciadle gospodarki. W zdobywaniu nowych szczytów nie przeszkadza  póki co nikt i nic.

Obniżka stóp w USA zastała zgodnie z oczekiwaniami akcje na szczytach. Teraz wygrywa koncepcja wedle której nowego lub nowego/starego Prezydenta USA indeksy amerykańskie powitają na jeszcze wyższych poziomach. Jeśli jednak będzie „hard landing” to pewna cześć ciała będzie bolała.

OBLIGACJE

Muchomor w postaci rekordowo dziurawego projektu budżetu, wzmocniony tragiczną powodzią i co bardzo prawdopodobne koniecznością nowelizacji dziury na jeszcze większą, nie wystraszyły zrepolonizowanych banków, które nie pozwoliły na jakiś dramatyczny odwrót od obligacji skarbowych stałokuponowych. Okazało się także, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej, póki co, też nie są w stanie odwrócić wzrostowego trendu wzrostu ceny. Zadziwiające, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że rynki alternatywne tną stopy aż wióry lecą. Konsekwentnych obniżek kosztów kredytu od wielu miesięcy dokonują Węgrzy, którzy we wrześniu obniżyli stopę do 6.5% (spadek rentowności obligacji 10Y w ciągu roku z poziomu 7,75% na 6,25%) i w ten sposób zrównali się z Rumunią, gdzie do pierwszej obniżki doszło w lipcu. W Słowacji stopy procentowe ustala Europejski Bank Centralny, który zdecydował się na drugą obniżkę w cyklu. Czesi właśnie obcięli stopy po raz siódmy z rzędu (!!!), co spowodowało spadek rentowności obligacji w ciągu roku z 5% na 3,66%.  W tym samym czasie rentowność polskich obligacji spadła z 5,75% na…5,25%. Stopy procentowe w Polsce od października 2023 r. utrzymywane są na poziomie 5,75% i zgodnie z komunikacją RPP i prezesa NBP na takim mają pozostać przynajmniej do końca roku.

Skąd więc, wzrost cen obligacji stałokuponowych? Inwestorzy przyjmują drogę wytyczoną w analizie Goldmana, który prognozuje, że RPP po prostu zostanie zmuszona do obniżek. Polskiej fantazji pozostawiam projekcje, w jaki sposób można ansambl pod batutą prof. Glapińskiego przynaglić do nieuchronnych cięć. Polskim obligacjom pomaga nastrój na rynkach światowych. Coraz większe obawy o stan gospodarek w połączeniu z niedoszacowaniem tempa spadku inflacji (ogłoszono właśnie, że inflacja we Francji runęła na 1,2%!) budzą coraz większe apetyty na cięcia stóp.

FED staje się zakładnikiem pogarszającej się sytuacji na rynku pracy w USA, wszak sam wielokrotnie komunikował gotowość do reakcji jeśli tak się stanie. Amerykańska gospodarka balansuje na krawędzi „soft landing” i „hard landing” co daje przestrzeń do szybszych i mocniejszych obniżek stóp. Rynek nie pyta czy 7.11 (to będzie już po wyborach w USA) dojdzie do obniżki, tylko czy będzie to kolejne 50pb czy 25 pb. Realne staje się też, że za 12 miesięcy możemy wylądować ze stopą na poziomie, który wydawał się bardzo odległy: bliżej 3% niż 4%. A to czyni obligacje amerykańskie dalej atrakcyjnymi.  

SUROWCE

Można sobie szydzić, można eksploatować własne poczucie humoru, wymyślając coraz to nowe koncepty dotyczące prezesury prof. Glapińskiego, ale decyzja o systematycznych zakupach złota w latach, kiedy nie była to transakcja jasna jak teraz, było inwestycyjnym mistrzostwem. Abstrahując od oceny działalności prezesa NBP na innych niż rynek surowcowy polach, na którą przyjdzie pewnie właściwy czas, tego strzału w dziesiątkę nikt mu nie zabierze. Bo czy za naszego życia złoto wróci do cen z lat 2015-2018 (1200-1300USD za uncję), śmiem wątpić. NBP rozpoczął zwiększanie rezerw złota w połowie 2019 r., gdy skokowo podwyższył jego zasoby do 7,336 mln uncji. Obecnie Bank Centralny posiada po sierpniowych zakupach zasoby złota na poziomie 12,794 mln uncji. Dodatkowo polski bank banków, ma w planach zwiększenie udziału złota do 20 proc. całości rezerw walutowych. Ma to nastąpić do 2025 r. No to zostały jeszcze trzy miesiące.😊 Nie piszę tego peanu na cześć Prezesa, mając nadzieję zostać jego asystentem, bo te miejsca są nadal solidnie i pięknie obsadzone. Piszę, bo przykład NBP, który przecież nie jest hegemonem na rynku złota, pokazuje skąd hossa na kruszcu. Nie jestem fanem argumentu w postaci „bezpiecznej przystani”. Banki Centralne wielu państw w sposób demokratyczny, albo w sposób w ogóle nie demokratyczny postawiły na złoto. Dopóki będą kupować – dopóty będzie hossa, niezależnie od wygasania czy podsycania kolejnych konfliktów na świecie. Wzrost jeśli zostanie przerwany jakąś korektą, to pewnie niedużą i nie na długo. Co mogłoby by odwrócić trend…? Chyba tylko nagła potrzeba upłynnienia rezerw przez jakiś bank centralny, albo jeszcze gorzej banki centralne. Ewentualnie inne aktywo. Póki co żadne, nawet to bijące po oczach z elektronicznych portfeli, nie świeci tak pięknie.

Nudnym pozostaje rynek ropy. Mimo prób ożywienia gospodarki cięciami stóp, mimo chińskiego szerszego stymulusa, cena nie rośnie.

cena ropy naftowej jesień 2024

Bardzo dziwny był dzień, kiedy gwałtownie rosły akcje spółek chińskich w nadziei na ożywienie koniunktury gospodarczej a ropa naftowa traciła -3%, co dość mocno kontrastowało z ceną miedzi, która rosła o 2%. Być może rynkowa plotka jakoby Arabia Saudyjska zamierzała porzucić cel dla kursu ropy naftowej w postaci 100 dolarów za baryłkę i zamierzała zwiększyć produkcję ropy, żeby zwiększyć udziały rynkowe, okaże się prawdą. Przypomnę też forowany w poprzednich komentarzach scenariusz, według którego w roku wyborczym, cena zwykle w okolicach dnia wyborczego notowała roczne minima.  Niewidzialna siła trzyma cenę mimo, że zapasy ropy w USA w ostatnim tygodniu września skurczyły się aż o 4,47 mln baryłek a oczekiwano spadku tylko o 1,2 mln baryłek. Powinno zatem rosnąć, ale widać ma zakaz.

WALUTY

Kurs EUR/PLN ustabilizował się ostatnio pod 4,30, a USD/PLN pod koniec września osiągnął trzyletnie minima w okolicy 3,80. Mija rok od wyborów parlamentarnych. Zgodnie z przewidywaniami sprzed roku oraz z początku roku, w minionych 12 miesiącach kurs euro spadł o 8 proc., a notowania dolara aż o 13 proc.

Po tak znaczącym skoku polska waluta może mieć bardzo ograniczony potencjał do przedłużenia umocnienia, ale powinna pozostać silna i relatywnie odporna na zawirowania. Kurs złotego będzie zapewne podrygiwał w rytmie wyznaczonym przez główną parę walutową, z tendencją do dalszego umacniania się, wyznaczonego pogłębiającym się opisanym przy obligacjach dysparytetem stóp. Główna para walutowa globu robi krok w przód potem krok w tył. We wrześniu testowaliśmy dolne ograniczenie przy 1,10$, by następnego dnia atakować 1,11$. I tak kilka razy. Odważniejsze wyjście z kanału w końcówce miesiąca i zmiana kodu na 1,12$ to efekt rosnących nadziei na opisane przy obligacjach obniżki stóp w USA.

W perspektywie nadchodzącego miesiąca mizeria europejskiej gospodarki, może zmusić ECB do cięcia także w październiku, a to może skierować główna parę walu z powrotem do bardzo wąskiego kanału. 

Marcin Lau,

Główny analityk Phinance S.A.

Powiązane artykuły

Kilka istotnych zmian w podatkach

Wchodzimy w Nowy Rok z kilkoma istotnymi zmianami podatkowymi i dodatkowo z kilkoma zapowiedzianymi. Oto kilka z nich: Akcyza na alkohol. Zamiast wcześniej zapowiadanych wzrostów o 5 proc. w latach 2026 i 2027, nowe przepisy wprowadzają podwyżkę o 15 proc. w 2026 r. oraz o 10 proc. w 2027r. Ministerstwo Finansów szacuje, że zmiana ta…
Czytaj artykuł

Ubezpieczenia dla młodych kierowców — kara czy potrzeba?

Wysokie składki ubezpieczeniowe dla młodych kierowców od dawna są tematem sporów, czy nawet frustracji. Dla wielu osób pierwsza wycena OC po uzyskaniu prawa jazdy bywa szokiem. Składka potrafi być kilkukrotnie wyższa niż w przypadku bardziej doświadczonych kierowców. Pojawia się więc pytanie, czy to sprawiedliwe? Czy rzeczywiście chodzi o racjonalną ocenę ryzyka, czy raczej o nieproporcjonalną…
Czytaj artykuł

Gospodarka w równowadze. Wesołych Świąt!

Ostatni miesiąc w roku to czas podsumowań. W analizach i komentarzach ekonomicznych furorę robi termin „złotowłosa gospodarka”. I wcale nie chodzi o hossę na złocie, ani o strzał w dziesiątkę jakim było zbudowanie przez bank centralny rezerw w tym szlachetnym kruszcu. „Goldilocks” (bohaterka brytyjskiej bajki) trafia do domku zamieszkałego przez trzy misie. Ponieważ miłych tych…
Czytaj artykuł

Rynek finansowy u progu 2026: Gospodarka rozpędzona, stopy w dół, surowce na zakręcie

Na rynku surowców złoto wciąż błyszczy, choć rekordowe odkrycia w Chinach mogą zmienić globalny układ sił. Złoty pozostaje stabilny, wspierany osłabieniem dolara. AKCJE Napisanie komentarza ekonomicznego wcale nie jest proste. Jeśli przytoczy się zbyt wiele suchych danych, a mało liryki, możemy znudzić czytelnika. Jeśli przeszarżuje się z kwiecistymi metaforami, odbiorca może być niezadowolony, ze względu…
Czytaj artykuł

Iluzja bezpieczeństwa: Pułapka niedoubezpieczenia w dobie inflacji kosztów budowlanych

W świadomości przeciętnego ubezpieczonego polisa majątkowa jest produktem statycznym – raz zawarta umowa ma chronić dom, mieszkanie lub majątek firmy przez lata, często odnawiana automatycznie na tych samych warunkach. Jako praktyk rynku ubezpieczeniowego obserwuję jednak niebezpieczny trend, który sprawia, że owo poczucie bezpieczeństwa staje się iluzoryczne. Mowa o zjawisku niedoubezpieczenia, które w zderzeniu z drastycznym…
Czytaj artykuł
Dlaczego warto dzielić mieszkania na mniejsze jednostki?

Dlaczego warto dzielić mieszkania na mniejsze jednostki?

Podział mieszkania na dwie lub więcej mniejszych jednostek, takich jak mikrokawalerki, staje się coraz częstszym zjawiskiem w dużych miastach, w których rośnie zapotrzebowanie na kompaktowe i przystępne cenowo lokale. Pozwala to zwiększyć miesięczny dochód z najmu oraz uzyskać wyższą roczną stopę zwrotu z inwestycji. Większy potencjał wynajmu, mniejsze ryzyko – analiza rozwiązania na przykładzie krakowskiego…
Czytaj artykuł

Kij o dwóch końcach. Obligacje korporacyjne jako metoda pozyskania i ulokowania kapitału

Nieudana emisja akcji spółki SMYK, obrazująca wielką słabość polskiego rynku pierwotnego akcji, każe zastanowić się, gdzie jeśli nie poprzez emisję akcji, przedsiębiorcy szukają finansowania? Klasycznie spółki mają trzy podstawowe możliwości pozyskania kapitału. Kredyt bankowy, emisję akcji i emisję obligacji. Nie można nie zauważyć, że w przeciwieństwie do rynku akcji, rynek obligacji korporacyjnych jako miejsce pozyskania…
Czytaj artykuł

Depozyty gospodarstw domowych. Tort do podziału

Od początku roku stopy procentowe NBP spadły aż o 150pb. Serwisy informacyjne zaroiły się naturalną konstatacją o mniejszych ratach kredytowych. Niewiele znajdziemy jednak w informacjach utyskiwania nad zmniejszającym się oprocentowaniem depozytów. Jak ważne dla rynku kapitałowego są spadające stopy zwrotu z depozytów bankowych, pokazywały nam ostatnie hossy giełdowe. Deponenci mogą godzić się na szybko spadające…
Czytaj artykuł

Zobacz również

Aplikuj
teraz
Bezpłatna
konsultacja